wtorek, 24 września 2013

Z wizytą w Asklepiejonie - czyli wakcji ciąg dalszy

Asklepiejon - czyli świątynia Asklepiosa boga i patrona sztuki lekarskiej. Przy Asklepiejonie Hipokrates prowadził swoją pierwszą szkołę, w której nauczał przyszłych medyków sztuki lekarskiej. Świątynia wybudwana została na trzech tarasach. Z najwyższego tarasu można obserwować piękne widoki na miasto KOS, Morze Egejskie oraz niedaleko leżącą Turcję.
Początkowo było to źródło z ołtarzem w świętym gaju, później świątynia przy której stawiano szpitale.

            Na wycieczkę wybraliśmy się portu Kos - taką to oto kolejeczką :P Mama, Tata i Jagódka w wózku zajęli miejsce w ostatnim wagoniku - tylko tak się mieścił wózeczek. Amelką z ciocią i kuzynkami podziwiała widoku ze środka :D


czwartek, 19 września 2013

No to wakacyjnie... cz 1

Mąż mi żyć nie daje,,,,codziennie słyszę no kiedy wrzucisz jakieś zdjęcia na bloga. Ok ok. Już dodaję!

Posłuszna żona swego męża :D

Tegoroczne Wakacje spędziliśmy na przecudownej wyspie KOS - ponieważ ja jak i moja rodzinka uwielbiamy "greckie życie pędzące" w rytmie słów "siga siga" (nie wiem jak to się pisze, ale tak się wymawia). Słów tych Grecy używają w nadmiarze - a oznaczają one - powoli, powoli. I tego trzymają się w życiu codziennym, tym osobistym jak i służbowym. Nawet autobusy przyjeżdżają kiedy przyjadą, oczywiście rozkład jazdy jest - dla zasady :D. Będąc tam, człowiek troszkę zwalnia...przynajmniej ja tak mam. Pomimo 2 dzieci i niby pędzącej doby jakoś tak czas płynie tam zupełnie inaczej, wolniej? - nie wiem, na 100% spokojniej :D
Wyspa Kos jest malutką wyspą - powierzchnia to zaledwie 290 km². Największym miastem i centrum kulturalnym jest miasteczko KOS - do którego mieliśmy bliziutko - kilka kilometrów. I to właśnie ze spacerków po tym miasteczku pokażę dzisiejsze fotografie :D Zapraszam :D

W miasteczku, w samym jego centrum rośnie Platan - drzewo Hipokratesa, pod którym według opowieści, nauczał Hipokrates.

wtorek, 17 września 2013

Od czego by tu zacząć....

Tyle tematów się nazbierało, że nie wiem od czego zacząć.

Może temat wakacyjny odłożę - i powrócę do wspomnień letnich jak już za oknem będzie zimno? O tak może opowieści i zdjęcia troszkę rozświetlą nam naszą jesień. Choć nie powiem uwielbiam jesień - ale tą POLSKĄ ZŁOTĄ a nie szarą, deszczową, senną............

Temat dla nas aktualny to przedszkole.
2 tygodnie minęły a Amelka nadal zaprowadzana do przedszkola płacze. Szkoda mi już dziadka, bo na niego spadł obowiązek, sam też to przeżywa. Niemniej jednak postępy są:
  1. Amelka nie wyje wychodząc z domu.
  2. Nie słyszę co 5 min: " Mamo, ja nie chcę chodzić do przedszkola"
  3. Słyszę co jakiś czas: " Mamo, a Zuzia dziś miała taką bluzkę.", " Mamo a Pani Alinka dała mi....", Mamo a dziś zjadłam obiadek."  itd - zaczynają się przedszkolne opowieści i pierwsze znajomości.
  4. wieczorem nie dyskutujemy już o tym czemu musi chodzić do przedszkola, tylko o tym co ubierze do przedszkola - no przecież elegancko i wygodnie musi być :P

I kolejny temat, o którym ostatnio jest coraz bardziej głośno - zajęcia dodatkowe: są czy nie? Jak to u was wygląda??  Amelka jest w grupie językowej - tak trafiła tylko tam było miejsce - mówi się trudno - choć ja uważam, że na tym etapie dziecko nie "musi" uczyć się angielskiego po 5 godzin dziennie - wystarczyła by 1 godzina. oczywiście nic za darmo - 215 zł miesięcznie - ale i tak wychodzi nas to przedszkole taniej niż jakiekolwiek inne prywatne. Wczoraj dostaliśmy rozpiskę innych zajęć dodatkowych - taniec 18 zł, zajęcia muzyczne 30 zł, hip hop, karate, szachy - nie wiem ile już się nie pytaliśmy. jakby człowiek pododawał wszystko to z czesnym i wyżywieniem robi się 800 zł - a to już koszt niejednego przedszkola prywatnego. Więc pytam? gdzie to tanie publiczne przedszkole, dla wszystkich???  Robię się nerwowa jak o tym myślę....

A teraz bardziej przyziemna sprawa - Jagódka zakatarzona............i ząbkuje. Więc wyglądam jak zombi, sypiam mało. Biegam za nią z fridą i ...nic z tego - za nic nie mogę jej odciągnąć katarku. Próbowałam inhalować ale też idzie to opornie. I jak tu wyleczyć dziecko gdy z jego strony brak współpracy??
Pogoda nie pomaga - od rana leje. Choć może wybierzemy się na krótki spacerek po Amelkę do przedszkola, jeśli tylko przestanie padać.


A teraz podziękowania dla odwiedzających - wczoraj stuknęło 3500 wejść na bloga :D
 Szykuję małą niespodziankę dla malutkich, małych i tych oczekiwanych - będzie rozdanie- A co !!! :D
Miłego dnia tygryski :P







czwartek, 5 września 2013

Dużo za nami...

.......a czasu na pisanie brak
Obiecuję w jak najszybszym czasie uzupełnię informacje o tym co u nas :D
A co za nami???
  • 2 tygodniowe wczasy na KOS :D - było super - miliony zdjęć - trzeba je teraz przejrzeć, posegregować, obrobić i wtedy będę się chwaliła
  • Rozpoczęcie roku przedszkolnego - i tu niestety ciężko strasznie,,,,dlatego też nie mam czasu. Amelka płacze, histeryzuje i nie chce chodzić do przedszkola. 

 Każdy nasz dzień staramy się poświęcić Amelce, tak aby nie stresowała się nowymi obowiązkami przedszkolnymi. Jagódka też jakaś taka nie swoja, chodzi po domu i nie wie co ze sobą zrobić, zawsze miała towarzyszkę :D a teraz tylko mama!

Pogoda nas nie rozpieszcza, co prawda już troszkę lepiej, ale nadal to nie 38 stopni :D - haha no i gdzie te baseny?? palmy?? wiaterek, który dodaje ochłody a nie sprawia, że najchętniej schowałabym się pod gruby koc??? Cóż taka nasza Bałtycka rzeczywistość.....................


A tak dla ocieplenia sytuacji :D  POZDROWIENIA :D





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...