Gordian. Tom I Grzech
Autor: Melissa Darwood
Tytuł: Gordian Tom I
Cykl: Grzech
Wydawnictwo: NieZwykłe
Ilość stron: 258
Opis wydawnictwa:
Pikantna. Mroczna. Mocno
erotyczna powieść.
Gordian zawsze stawia na
swoim. Jest trenerem sztuk walki, studentem inżynierii, mężczyzną, któremu nie
oprze się żadna dziewczyna. Z wyjątkiem nowo poznanej, przybranej siostry –
Kiry, której zdobycie stanowi dla niego nie lada wyzwanie.
Gordian skrywa mroczne
tajemnice. Zbrodnia, której się dopuścił trawi go od środka. Seks wydaje się
być najlepszym sposobem na rozładowanie buzujących w nim emocji, lecz czy
wystarczającym? Czy każdy grzech można odkupić? Czy rany z przeszłości mogą się
zabliźnić na dobre? Czy dwoje poranionych przez życie ludzi powinno być razem?
***
„Wyrządzoną krzywdę
można wybaczyć, ale nie zapomnieć”
To
moje pierwsze spotkanie z twórczością Melissy Darwood. Patrząc na okładkę
widzimy kolejną gołą klatę i myślimy: to będzie kolejna historia o nadętym
dupku; kolejny erotyk, w którym On dominujący samiec alfa zrobi wszystko by zdobyć Ją grzeczną, śliczną,
delikatną dziewczynkę. I w tym momencie powinniśmy zwrócić uwagę na oznaczenie
18+! No właśnie, bo to nie jest kolejny erotyk, w którym przelewają się jedynie
mocniejsze opisy scen seksu. To jest książka dla dorosłych. Nie ma tu kwiatków i serduszek, lekkich
scen z pieprzykiem, to jest ostra jazda - historia dwojga poranionych przez
życie ludzi. Jest tu kilka tematów, które nie pojawiają się w większości książek z
tego gatunku. Mamy tu relację pomiędzy „przybranym
rodzeństwem”, poruszone są tematy wiary i kościoła, spotykamy się ze zjawiskami
paranormalnymi, a to wszystko jest okraszone sporą dawką wulgaryzmów.
Czytając
tą książkę miałam bardzo mieszane odczucia. Sama nie wiem czemu i do dziś nie
jestem w stanie sobie tego wytłumaczyć.
Gordian
to twardy facet, zawsze stawia na swoim, robi co chce i kiedy chce, jest dość
wulgarny i bezpośredni, ale po głębszej analizie to dobry, ciepły i opiekuńczy
chłopak, który chyba sam sobie nie zdaje sprawy z tego, że taki właśnie jest!
Kira
to świetna babka, która nie da sobie wejść na głowę. Kiedy trzeba trzyma gardę
i potrafi sama o siebie zadbać. Cięty język, wysportowane piękne ciało a
jednocześnie taka normalna dziewczyna z sąsiedztwa. Gdy tych dwoje się spotyka od razu iskrzy.
Ich dialogi są pełne humoru, no nie da się ich przez to nie lubić!
„- Czy ty cierpisz na
jakiś zespół „pieprze wszystko ci się rusza”?
-Wolę określać to „biorę
wszystko, na co mam ochotę”.
On
nie wierzy w miłość, nie uznaje pocałunków, szczęście daje mu trening, seks i
czekolada. Ona nie chce bliskości fizycznej, szuka miłości i akceptacji a jej siłą jest samoobrona. Czy
tych dwoje może stworzyć trwały związek? Czy będą ze sobą cały czas walczyć? Czy demony skrywane przez nich odezwą się
i nie pozwolą być im razem?
„-Szczerość, wierność i
opiekuńczość masz u mnie jak w banku - odpowiadam pewnym głosem.
Kira patrzy mi w oczy.
– Zapomniałeś o miłości.
No fakt. Znów ta je*ana miłość.
Motylki, kwiatuszki i całuski, a na koniec pierdolnięcie prosto w serce. Kręcę
głową.
- W miłość nie wierzę.
To zdradziecka małpa.”
Wielki
plus ode mnie dla autorki za moją ukochaną Grecję, która pojawia się w tle tej
historii, no i piosenka Dilemma (Nelly i Kelly Rowland) – to jest ten utwór, przy którym moje serce bije szybciej i głośniej (to jest piosenka moja i mojej
drugiej połówki ;) )
Ale
to zakończenie?! Powala na kolana, jak można zostawić czytelnika w takim
momencie?
Z
niecierpliwością czekam na kolejną część! A Was pozostawiam z pytaniem:
Czy
w życiu tak naprawdę wszystko zależy od nas? Od naszych wyborów? Czy jednak
ktoś tam u góry czy na dole kieruje nas na tą właściwą bądź niewłaściwą ścieżkę
życia?
Zapraszam
do Melissy, poznajcie Gordiana:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz