Jesień to taki trochę "dziwny" dla mnie czas.
Z jednej strony smutek, bo uwielbiam lato i żal mi, że już koniec ciepłych (upalnych) dni, koniec biegania boso po trawie, koniec zabaw w basenie, misce czy też innym większym naczyniu, które pomieści małe stópki. Koniec wakacji, więcej obowiązków...
Z drugiej strony to chyba jednak najpiękniejsza pora roku (myślę tak za każdym razem jak wiosna rozkwita, lato opala a zima iskrzy :P )
Słońce, las, park, morze nieważne gdzie ważne, że w kolorach złota.
Spacer po lesie w odcieniach ciepłej żółci i przytulnego pomarańczu to jest to co na chwilę pomaga mi się odstresować.
Uwielbiam nasze rodzinne spacery, choć nie często się zdarzają (muszę to zmienić!!!)
Tu właśnie kłaniają się obowiązki ...
zazwyczaj wolne mamy po 17 na spacer a to już nie to - ciemno, zimno...
Do lasu mamy kilka minut ...a jakoś tak daleko, nie po drodze...
POZDRAWIAM :D
też uwielbiam jesienne leśne spacery, szczególnie gdy słoneczko przebija przez korony drzew :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Dziś było tak pięknie, myślałam, że uda się słoneczny spacerek. A tu już słonka prawie brak...pozostają nam weekendy na spacerowanie :D w dzień :P
UsuńPiękna jesień :)
OdpowiedzUsuńniestety zaraz zrobi się bura...
Usuń